Wasz piłkarski autorytet...

Wszyscy aktywni użytkownicy forum w jakimś stopniu związani są z futbolem. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet bardzo, o czym świadczą gorące dyskusje w poszczególnych tematach. Jako, że wszyscy jesteśmy praktykującymi ten sport, na pewno każdy ma swój autorytet - piłkarza, którego koszulkę założyłby bez wahania (nawet na własny ślub Wink

), nie zasłaniając nazwiska na plecach. Kto jest Waszym idolem?

Nie chodzi o to, byśmy wymieniali po dziesięć nazwisk i uzasadniali "bo strzelił w meczu takim a takim bramkę z przewrotki..." etc. Zastanówmy kogo tak naprawdę podziwiamy i nie jest dla nas sensacją przez jeden sezon.

Mój avatar mówi chyba sam za siebie Smile

Dlaczego Henrik Larsson? Być może dlatego, że mimo swojego piłkarskiego geniuszu nigdy tak naprawdę nie mówiło się o nim bardzo dużo - trudno przypisać mu popularność godną Ronaldinha. A jednak przez kilkanaście lat swojej kariery utrzymywał się w czołówce światowych graczy. Potrafił podnieść się po ciężkiej kontuzji i powrócić do formy. Poświęcił się piłce, a nie reklamowym kontraktom. I nie zapiera się, że istotą jego życia jest jedynie futbol. Zakończył międzynarodową karierę w momencie, gdy mógł jeszcze wiele zdziałać. Mimo to wolał z podniesioną głową odejść z Barcelony by być bliżej rodziny. To jeden z nielicznych wielkich piłkarzy, w którym kibice mogą dostrzec nie tylko maszynę do strzelania goli, lecz zwykłego człowieka.

Myślę, że to wystarczające uzasadnienie.

A teraz zapraszam do dyskusji na temat Waszych autorytetów Smile

Łukasz Ładniak.

POZDRO

dobre dobre czawaj:D a w jakiej on drużynie gra? Smile

no moim zdecydowanym idolem jest Raul, bo choc nie ma formy, to zawsze jest w składzie Realu i tylko temu klubowi jest oddany. A to jest najważniejsze... Swego czasu były spekulacje, że ma odejść do Chelsea za 200mln euro i że ma zarabiać kilka(naście?)mln euro, ale on się na nich wypiął - i bardzo dobrze;) to tyle mojego wywodu:D

Hmm... Kazio Deyna

Mam ich kilka, ale ten główny, który imponował mi najbardziej to Marco van Basten. Mimo że nigdy nie widziałem meczu na żywo z jego udziałem to uwielbiam oglądać jego akcje, a raczej ich wykończenia z przeszłości. Jest legendą holenderskiej piłki i jednym z najlepszych napastnikółw wszechczasów.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Z tym postem stałem się nimfą Very Happy

Mój to Alessandro Del Piero. Przez cała kariere związany jednym klubem nawet po degradacji z powodu afery korupcyjnej. Posiada wielką kulturę gry, jest znakomitym piłkarzem i nigdy nie zszedł na złą drogę tak jak choćby Maradona. Po prostu autorytet cała gębą.

A na poważnie to nie mam autorytetu jeśli chodzi o piłkę nożną.

Autorytet to ktoś z kogo bierzemy przykład na co dzień- nie tylko jeśli chodzi o jego zawód. Staramy się żyć według jego wytycznych i kierować się jego poglądami. Tak mi się zdaje.

Gdybym był piłkarzem, grał w jakimś klubie i rysował sobie przyszłość z tym związaną na pewno znalazłbym swój autorytet w tej dziedzinie.

Tak to możemy jedynie mówić o ulubionych piłkarzach, których gra podoba się nam, których widzimy w TV, a z którymi nie rozmawialiśmy, i których nie znamy.

Podoba mi się wypowiedź Richiego

POZDRO

Nie będę oryginalny i powiem, że moim idolem również jest Raul. Był w klubie wtedy kiedy było dobrze i wtedy kiedy było nieco gorzej.

Hmm no tak wierność dla barw klubowych to dzisiaj rzadkość. Niektórym jak Romek zagwizda do juz lecą do chelsea. Pod tym względem nie sposób nie wymienić tu Ronaldinho, który mimo słabszych chwil, które na Camp Nou bywały deklaruje ze nie wyobraża sobie gry w innym klubie. A miał w czym wybierać: Milan, Real, chelsea..
Pozatym on jeszcze chwyci forme, to nieuniknione!

W lidze włoskiej jest paru piłkarzy wiernych barwom klubowym takich jak Materazzi, Zanetti,Del Piero, Nedved Totti, Maldini, , Lucarelli czy Yakinta. Very Happy

Widze ze wszyscy wspominaja tu o wspolczesnych gwiazdach pilki. Ja tylko powiedzialem o Deynie. W ogole to wszystkie "Orły Górskiego" mogly by byc pilkarskimi idealami. Wymienilem Kazimierza, bo to byl pilkarz wszechstronny. Umial wypracowac sobie pozysce do strzalu, a przy tym nie gral samolubnie. Lato moze zdobyl wiecej bramek na mistrzostwach74, ale nie w takim pieknym stylu jak Deyna . Szczegolnie pamietam jego bramke w meczu z Haiti. To pilkarz-legenda, jakich malo w polsce.

No moim autorytetami kiedyś byli Alex Del Piero, R. Baggio, Juanfranco Zola i Gustavo Poyet. Jakby Chelsea miała taki środek pola to już by dawno wszystkich ogrywała.. Smile

ALE tak nie jest.. ( i dobrze.. Smile

To był Gianfranco Zola Smile

Wiem bo też im wtedy kibicowałem Smile